„Goldfinger” przeważnie jest wybierany jako jeden z dwóch najlepszych filmów z Jamesem Bondem. Nie bez przyczyny – to kawał dobrej rozrywki, w której pojawia się słynny Aston Martin DB5 oraz występują dwaj ikoniczni złoczyńcy – tytułowy Auric Goldfinger oraz jego ochroniarz Oddjob. Ale dziś „Goldfinger” nie uderza tak mocno jak wcześniejszy film z Connerym, czyli „Pozdrowienia z Rosji”. Mniej trzyma w napięciu jako thriller.