To ostatni z niedocenianych filmów z przygodami Jamesa Bonda. George Lazenby tylko raz wcielił się w agenta 007, ale szczęśliwie trafił na opowieść, która w imponujący sposób łączy akcję na wielką skalę z zaskakującym romantyzmem. „W tajnej służbie jej Królewskiej Mości” był bowiem pierwszym filmem w serii, w którym Bond się zakochał. Do czasu „Casino Royale” żadna aktorka wcielająca się w dziewczynę Bonda nie była tak dobra jak Diana Rigg tutaj. Można nawet powiedzieć, że ta pozycja jest właściwie historią miłosną zakamuflowaną jako film szpiegowski. Fanami tej pozycji są chociażby Christopher Nolan oraz Steven Soderbergh. Nie dziwimy się, bo to bardzo dobre kino.