Choć to niezbyt miły jubileusz – pandemia koronawirusa jest z nami już prawie od roku. W tym czasie ogromnym zmianom uległy nie tylko nasze codzienne przyzwyczajenia i rytuały, ale też małe przyjemności takie jak wizyty w restauracjach czy barbershopach. Zostańmy na chwilę przy tym drugim zagadnieniu. Skoro minęło już tyle czasu, że wasz barber zdołał zapomnieć jak wyglądacie to niezawodny znak, że wasz włosy też mogły wymknąć się spod kontroli.
Nie martwcie się! Mamy dla was sprawdzony zestaw porad dla osób, które chciałby zadbać o swoją fryzurę bez wychodzenia z domu. Część z tych czynności będziecie mogli wykonać samodzielnie, a do innych przyda wam się asysta drugiej osoby. Zanim zabierzecie się za przycinanie i modelowanie warto zadbać także o odpowiedni sprzęt i kosmetyki, które rozwiążą podstawowe problemy. Na początek warto podkreślić, że nie zalecamy metody znanej ze słynnego serialu komediowego:
Getting a haircut from Phoebe. She's so good at it. (y) pic.twitter.com/HxNOw5jr4w
— Joey Tribbiani (@imJoey_T) November 17, 2013
Jak ostrzyc się samemu?
Trik #1 – golarka to świetnie narzędzie, ale nie dla każdego
Po pierwszych kilku tygodniach pandemii wielu z nas miało ochotę złapać za golarkę i przejechać całą swoją głowę nakładką o jednej długości. Jeśli teraz znowu nachodzą was takie „zachcianki" to chcielibyśmy podkreślić, że fryzura w stylu wojskowym nie każdemu służy. Co więcej, fakt czy będzie wam w niej dobrze trudno określić samodzielnie. Wiele zależy od kształtu waszej czaszki. Dlatego jeśli wcześniej nie mieliście takiej fryzury i nie macie pewności, że dobrze na was wygląda to rozwiązanie może być obarczone sporym ryzykiem. Z drugiej strony, jeśli wiecie, że fryzura rekruta wam pasuje działajcie śmiało. Pamiętajcie jednak, żeby przejechać głowę kilkukrotnie w różnych kierunkach. To spowoduje, że nie ominiecie żadnego włosa.